czwartek, 29 listopada 2012

Imagin z Harry'm


                   Imagin z Harry'm dla mojej kochanej Natalii :)
Siedziałaś w fotelu przeglądając zdjęcia z minionych wakacji z Harrym. Wspominałaś te wspólne spacery po plaży nasze dłonie były splecione
 w jedną całość za , nasze wspólne wieczory przy świetle księżyca...I nadal nie mogłaś zrozumieć dlaczego cię zdradził.
- Byliście taką świetną parą, a ten dupek cię po prostu olał. - powiedziała twoja przyjaciółka.
- Myślę że to moja wina. nie Harrego! - wmawiałaś sobie, chociaż znałaś prawdę. 
Kochałaś go i mimo to że cie zdradził nie powiedziałabyś o nim złego słowa. Dzwonił do ciebie cały czas ale ty mimo wszystko nie chciałaś
 jego wyjaśnień gdy przez przypadek odebrała telefony chłopak powiedział :
- Czekam na ciebie w naszej ulubionej kawiarence. Przyjdź, to ważne.
- Chyba nie zamierzasz tam iść. - pytała się twoja koleżanka która jak zwykle była przeciwna twojemu związkowi z Hazzą.
Nie słuchając jej poszłaś na spotkanie i zobaczyłaś tam Harrego który siedział przy stole ze spuszczoną głową, sącząc piwo podeszłaś
 do niego a on pocałował delikatnie twoją dłoń - Dziękuję że przyszłaś.
- Tylko na chwilę. Mów to co miałeś mi do powiedzenia bo zaraz muszę iść.
- Mój romans to nie prawda. Ale możesz w to wierzyć lub nie.
 Nie to ci chciałem jednak powiedzieć. - wziął głęboki oddech i powiedział - Mam raka, a we wtorek idę na operację.
- Ale...jak to? - zapytałaś z przerażeniem- Czy ktoś jeszcze o tym wie?
- Nie tylko ty, chciałem żebyś wiedziała, żebyś przy mnie była. Możesz to dla mnie zrobić przed śmiercią?
- Harry?! Co ty wygadujesz, śmiercią? Ty będziesz żyć dłużej niż my wszyscy. Zajmę się tobą, w szpitalu pracuję mój
 wujek, będziesz miał profesjonalną opiekę. Będziesz żyć. - zaczęłaś wyliczać wszystko co chcesz zrobić, od razu wyjęłaś telefon.
 Kompletnie zapomniałaś o tym co zrobił, a właściwie czego nie zrobił. Zrozumiałaś że ktoś po prostu sobie coś wymyślił, bo Harry jest jaki
 jest, ale czegoś takiego by ci nie zrobił.
- To już nie ma znaczenie, to na nic. Chcę abyś zwyczajnie wiedziała że cię kocham i nigdy bym cię nie zdradził.
Kocham cię. - powiedział i odszedł.
- Harry, zaczekaj!- krzyknęłaś za nim.
- Ale to już bez sensu, zostało mi kilka dni życia. - odparł spuszczając wzrok.
- Przestań! - nie mogłaś tego słuchać. Wstukałaś na klawiaturze numer wujka i przedstawiłaś sytuację, on od razu się zgodził i wziął
 Harrego pod swoje skrzydła. 
Kilka dni później, odbyła się operacja. Nie było dnia żebyś nie była przy Harrym. Wspierałaś go, jak tylko mogłaś. 
Siedziałaś na korytarzu i czekałaś aż skończy się operacja, trwało to bardzo, bardzo długi czas. Siedziałaś tam i nie mogłaś dojść do siebie
, w prawdzie była tam z tobą twoja przyjaciółka, chłopaki i rodzina Harrego, ale czułaś jakbyś była sama. 
Myślami była przy Harrym. Nagle, drzwi się otworzyły i wyszedł lekarz. Twoje serce już dawno skakało gdzieś po
 korytarzu, ale przyspieszył ci oddech.
- Harry będzie żył, jeśli przetrwa tą noc. - powiedział z nutką nadziei w oczach. 
- A jakie są szansę że będzie żył?- zapytała matka Harrego.
Lekarz długo milczał, ale po chwili zabrał głos.
- Małe...-westchnął. Z oczu kobiety popłynęły łzy. Ale ty podeszłaś do niej i ją przytuliłaś.
-Będzie dobrze wierzę w to. - ona odwzajemniła uścisk i powiedziała szeptem.
- Bądź z nim, idź do niego i pilnuj go. Niech wie że jesteś przy nim. Tylko ty możesz go uratować. - szepnęła i popchnęła cię w stronę lekarza. 
- Doktorze, czy ja mogę przy nim być? -zapytałam błagalnym tonem.
- nie powinienem, ale dobrze wejdź. 
Usiadłaś przy chłopaku i płakałaś.
- Będziesz żył, będziesz. Kocham cię. - wyszeptałaś i po kilku godzinach przy nim zasnęłaś. 
Obudziło cię brzęczenie aparatury, zerwałaś się szybko i pobiegłaś po doktora, oni od razu zaczęli reanimować chłopaka, wyganiając cię z sali.
 Płakałaś, nie mogłaś uwierzyć, ale nadal miałaś nadzieję że będzie żyć.
Po 30 minutach z pomieszczenia wyszedł ze smutną miną lekarz.
- przykro mi. - powiedział. Pobiegłaś do sali mimo zakazu doktora. Przytuliłaś się do Hazzy lekarze dali ci 10 minut na pożegnanie się. 
- Harry, nie! Harry, kocham cię,. Bądź ze mną, żyj dla mnie.- twoje łzy pływały po jego policzkach i nagle poczułaś że się rusza.
 To cud, prawdziwy cud. Harry żyję!
- on żyję! - darłaś się, ekipa od razu wbiegła do sali i patrzyła osłupieniem.
- Ale, ale to nie możliwe. Jak to...-powiedział mężczyzna. -To cud.Uratowałaś go, nie wiem jak, ale uratowałaś
 go żyję dzięki tobie. - wyszeptał podchodząc do ciebie.
Miesiąc później Harry wyszedł ze szpitala, żyliście normalnie. Pisali o was w gazetach, nie tylko dlatego że Harry to gwiazda.
 Była to również twoja zasługa i cudu który jak uważali nastąpił pod wpływem bezgranicznej miłości.
___________________________________________
Dziękuje Natalii która mi pomogła w napisaniu.
Liczę  na wasze komentarze! :)

10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. :) :) :) Następny będzie dla cb bejb! Z kim?

      Usuń
    2. Z Zaynem <3 lofffffff... lofffffffff.... loffffff.... <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

      Usuń
    3. Było ostatnio.. Um.. Może być z.. Liam'em?

      Usuń
  2. Popłakałam się!!! Jesteś cudowna!!!!
    Moja ciocia i matka odeszła gdy miałam 14 lat. Teraz mam 16 i próbuję normalnie żyć. Szkoda że wtedy nie było tego cudu...:(

    OdpowiedzUsuń